Dzisiaj mam chwilę czasu z racji tego, że choruję więc postanowiłem coś naskrobać. Pokrótce opiszę jak wyglądała moja hodowla na przestrzeni tych wszystkich wieków, przez które zajmuję się terrarystyką. Wszystko zaczęło się jakoś w czasach gimnazjum (ok. roku 2007/08). Niestety zdjęcia z pierwszych lat przepadły w wyniku zmian komputerów, przeinstalowywania dysków i innych ceregieli. Pierwsze zdjęcie z mojej hodowli jest zatem z 29 lipca 2009. W hodowli miałem wtedy Agamy brodate (na samym dole, chyba było to wtedy 1.1), Lampropeltis mexicana thayeri (samczyka) i 2 samice Gekona lamparciego (Eublepharis macularius) - ostatnie dwie, które mi zostały z bodajże 14 Gekonów, które miałem. To po prawej to inkubator, z którego wyszły moje 2 Gekony lamparcie i 6 Agam brodatych :)
Pokój
Lampropeltis mexicana thayeri (był to mój pierwszy wąż)
Pogona vitticeps
Eublepharis macularius
Młodziki, które wyszły z inkubatora
Pod koniec wakacji 2009 roku dostałem od znajomego mojej mamy dorosłą samicę Iguana iguana z terrarium szklanym na stelażu. Legwan nazywał się Henrietta i siedział u mnie 4 lata :) Ledwo go wcisnąłem do mojego pokoiku, stał na prawo od terrariów pokazanych na zdjęciu powyżej.
Zdjęcia Legwana
Zimową porą odwiedzając zoologiczny, w którym pracował znajomy i kupując jakieś duperele (pewnie jakąś karmówkę) upatrzyłem sobie żółwia gatunku Sternotherus odoratus. Był to listopad 2009 roku. Żółw był strasznie słodki, nazywał się Kapsel. Mam zamiar w najbliższej przyszłości wrócić do tego gatunku.
Zdjęcia żółwia
W lutym 2010 roku znajomy z Białegostoku miał jakąś kosmicznie wielką listę różnorakich gadów i płazów więc postanowiłem z tego skorzystać. Właśnie w ten sposób trafiły do mnie dwie Rzekotki zielone (Hyla cinerea) i Jaszczurka długoogonowa (Takydromus sexlineatus).
Żabki
Jaszczur
Miesiąc po urodzinach, bodajże w kwietniu 2010 roku wypadała giełda terrarystyczna w Warszawie. Była to pierwsza giełda w moim życiu i skończyła się przywiezieniem dwóch Węży pończoszników (Thamnophis spp.). Węże mam do dzisiaj, okazały się prawdopodobnie 2 samcami. Polecam każdemu ten gatunek rybożera!
Zdjęcia pończoch
Moja fascynacja wężami zaczynała rosnąć i zainteresowały mnie duże gatunki węży. W ten właśnie sposób przekonałem sam siebie, że przeznaczone jest mi posiadanie Pytona tygrysiego (Python molurus bivittatus) odmiany DH. Green Granite, który mieszkał u mnie od września 2010 roku. Dusiciel kosztował 200zł i wspominam go bardzo przyjemnie bo strasznie lubił jeść :)
Pyton tygrysi
Skoro miałem już tygrysa to mogłem przecież pozwolić sobie na więcej dużych węży. Akurat znajomy z Białegostoku chciał się pozbyć Boa dusiciela w dobrej cenie więc go od niego po prostu odkupiłem. Boa constrictor ten był normalem, ważył 4,5kg i miał małą bliznę na środku głowy. Był to luty 2011 roku. W tym samym miesiącu zakupiłem u sskina moje pierwsze 3 skorpiony - Androctonus australis, Hottentotta trilineatus i Babycurus jacksonii oraz otrzymałem od kolegi Kraba tęczowego (Cardisoma armatum).
Zdjęcie ogółu
Boa
Krab
Skorpiony (Androctonus, Hottentotta i Babycurus patrząc od góry)
W marcu 2011 roku przyjechał do mnie kolejny wąż właściwy. Był to klasyczny Wąż zbożowy (Pantherophis guttatus), dorosły, duży bo ponad 1,5 metrowy samiec.
Zbożówka
Na ostatniej giełdzie terrarystycznej na jakiej byłem też oczywiście nie mogłem powstrzymać portfela. Wpadła mi do hodowli Gekonica lamparcia odmiany barwnej Blizzard. Strasznie śliczny maluszek. Kwiecień lub Maj 2011. Po giełdzie trafiły też do mnie (tak, znowu od sskina) kolejne skorpiony. Parka Leiurus quinquestriatus, samica Androctonus bicolor, samica Androctonus amoreuxi oraz maluch Heterometrus spinifer.
Pokój
Blizzard
Skorpiony (A. bicolor, A. amoreuxi, Leiurusy, Heterometrus ponownie patrząc od góry)
Latem 2011 roku kolega otrzymał ofertę zamiany kameleona na samicę Boa dusiciela. Po uzgodnieniu kwestii zapłaty i wymiany, wziąłem ją ja i zapłaciłem koledze. Był to gigantyczny constrictor, ważył prawie 15kg i nazywał się Justyna. Na jednym ze zdjęciu można ją sobie porównać z moją poprzednią dziewczynką ważącą niecałe 5kg :) Justyna Kolejnym zwierzakiem był nowy Boa constrictor. Tym razem samica odmiany Hog Island sibiling. Tak, wiem że to żadna odmiana genetycznie, ale dziewczynka była śliczna. Strasznie lubiła szczurki i potrafiła przytyć kilogram w 2 miesiące. Zakupiona w lipcu roku pańskiego 2011.
Hog Island
Korzystając z okazji obecności na spotkaniu terrarystycznym w Łomży w sierpniu 2011 odebrałem kolejnego dusiciela. Tym razem malutkiego, niepozornego Eryxa muelleri. Śliczny był.
Boa piaskowy
Moja hodowla Boa dusicieli rosła w siłę więc postanowiłem w końcu zakupić jakiegoś samca. Trafiło na Boa constrictora odmiany barwnej sunset, który dotarł do mnie we wrześniu 2011 roku. Samczyk był prześliczny, mierzył ponad metr i jadł jak opętany.
Sunset
Rok 2012 w kupowaniu nowych zwierzaków znowu zaczął się po moich urodzinach (marzec). Zauroczyły mnie wtedy Jeże pigmejskie i w ten magiczny sposób znalazł u mnie dom Atelerix albiventris odmiany barwnej Albino. Był to samczyk i nazywał się Murzyn. Był ojcem ślicznego miotu małych kasztanków.
Murzyn
Skoro miałem już chłopaczka, trzeba było oczywiście kupić mu panienkę. Trafiła mi się ślicznotka Algerian Brown bodajże z Poznania i przyjechała do mnie pociągiem. Było to miesiąc po zakupie samczyka Albino. Była od niego prawie dwa razy większa :)
Jadwiga
W tym samym miesiącu w okolicach Pszczyny wystawiły się w bardzo dobrej cenie dwa Lampropeltisy. Po dogadaniu się z kolegą, że jednego weźmie on, a drugiego mi wyśle pocztą trafił do mnie samczyk Lampropeltis triangulum campbelli, który został ochrzczony Tadeuszem. Chłopak bardzo żarłoczny, szukam mu panienki.
Tadzio
Żółtopuzik bałkański (Pseudopus apodus) zawsze był jednym z moich licznych marzeń terrarystycznych. Pewnej czerwcowej nocy 2012 roku dopadłem dwójkę tego gatunku w śmiesznej cenie na giełdzie internetowej. Puziki trafiły do mnie błyskawicznie i bardzo miło mi się z nimi pracuje :)
Puziki
Kto by pomyślał, że w domu publicznym ktoś hoduje węże inne niż te wypuszczane ze spodni?! A jednak. Dostawszy cynk z zoologicznego, że pewien jegomość szuka domu dla ponad dwumetrowej dziewczynki Węża chińskiego (Orthriophis taeniurus) zaopiekowałem się nią. Wziąłem ją za symboliczną złotówkę położoną na barze wioskowego 'burdlu'. Boję się pomyśleć czego ta ślicznotka się musiała napatrzeć skoro zabrałem ją w sierpniu 2012 roku, a miała już 5 lat!
Pokój
Taeniurus
Przedostatnią z nowości w mojej hodowli jest kolejne moje spełnione terrarystyczne marzenie. Samczyk gatunku Aspidites ramsayi. Na prawdę prześliczny, australijski, naziemny pyton. Kupiłem go z Polskiego rozmnożenia od Filipa w grudniu 2012 roku.
Marcin
W tym roku nie kupiłem jeszcze nic poważnego. Wkręciły mi się za to ponownie bezkręgowce. W ten oto magiczny sposób trafiło do mnie 6 pajączków. Dwa otrzymane od znajomego Andrzeja podczas pogadanki przy piwie jakoś w styczniu czyli Pterinohilus murinus i Heteroscodra maculata (L3 i L2). Pozostałe 4 trafiły do mnie z hodowli Argiope (<- ich Facebook) od sskina i Puchala (polecam). Są to kędzior L1, Psalmopoeus reduncus L2, Psalmopoeus irminia L2 i Acanthoscurria geniucalata L5 (po dniu wyliniała na L6). Zdjęć tej zgrai nie posiadam. Mam jedynie fotkę murinusa po wylince na L4.
Murinus
To były prawie wszystkie zwierzaki, które przewinęły się przez moją hodowlę. Pominąłem 2 Legwany, które były u mnie króciutko bo tylko pośredniczyłem w sprzedaży, pominąłem niektóre z moich poprzednich pajączków (jakieś maluszki co mi popadały z nieznanych przyczyn). Nie ma tu też niestety wszystkiego co było przed Agamami brodatymi, a było to jakieś 10 Gekonów lamparcich, 2 Gekony kanaryjskie, Grammostola rosea (mój pierwszy pająk), koszatniczki, myszy, szczury, myszoskoczki i pewnie o czymś jeszcze zapomniałem.
Mam nadzieję, że miło się to czytało i nie przynudziłem was tym ponad 1000 wyrazów.
Żegnam się z wami i pozdrawiam!
Jakub
Zabrania się kopiowania, redystrybucji, publikowania, rozpowszechniania, udostępniania czy wykorzystywania w inny sposób całości lub części danych zawartych w blogu internetowym nastyreps.blogspot.com w celach komercyjnych oraz poprzez włączanie ich do serwisów WWW, z zastrzeżeniem ust. 6. Korzystanie z materiałów zamieszczonych na stronie wymaga zgody Jakuba Downar-Maksimiuk, jako autora powyższego tekstu, poza wyjątkami określonymi w powszechnie obowiązujących przepisach prawa takich jak dozwolony użytek w rozumieniu ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. z 2006 r. nr 90 poz. 631, t.jedn. z późn. zm.).